Alleluja więc!
A tu Antony śpiewa "If It is Your Will" , zawsze mnie wzrusza...
A ku uśmiechowi krótka historia świątecznej szyneczki:
W Wielki Czwartek rano przyszła koleżanka I. pomóc mi ogarnąć sprawy, , wstałam, pies został wypuszczony na siku. Ale coś go długo nie było, przyszła gaździnka z mlekiem i serkiem, woła go na podwórku i wchodzi do domu mówiąc: " E, Tropik zajęty, ma tam swoje to go serek nie interesuje." Matko boska, jakie swoje????????
I. wypadła na podwórko, goniąc gada uciekającego z czymś w pysku. To coś okazało się być szynką w folii, spożytą w jednej trzeciej i nieco utytłaną. Przypuszczałyśmy, że jacyś turyści wrzucili przez płot. Obwąchałyśmy, pachniało ładnie, wyrzucić szkoda, więc I. stwierdziła, że weźmie i zostawi na polach dla głodnych psów. Ale potem przyjechał po nią Tato, spieszyła się i zapomniała wziąć. Po jej wyjściu za pół godziny dzwoni koleżanka K. : " Wiesz, byłam rano u ciebie, ale jeszcze spałaś, to ci zostawiłam szynkę i śledzie na stole na podwórku..." Wrrrrrrrrrrrrrr. No cóż, umyłam pozostałą szynkę, sparzyłam wrzątkiem i poszła do marynaty z czerwonego wina i cebuli... Przecież nie będę wyrzucać takiej dobrej szynki! Nawiasem mówiąc śledzie były nietknięte.
Smacznego wszystkim na święta!!!!
Jejku, Mika, to było teraz? Nie zaszkodziło Piesowi? Może folii nie zżarł. A pamiętasz jak narzekałyśmy, że miały być dostarczone paszteciki do barszczu i nie doszły, a one sobie leżały ładnie zapakowane na pokrywie od pojemnika przy płocie? Zimno było to miały jak w lodówce i zjadło sie poźniej jak ktoś zapytał co tam leży?
OdpowiedzUsuńDo takich niespodziewanek jak szyneczkowa to dobrze dołączać karteczkę od kogo.
Maila wysłałam.
Buziaki świateczne
Teraz było, paszteciki też były przy tej okazji wspominane:))
UsuńCały czas myślę o śledziach - jak dobrze, że ich nie pochłonął, dziad!
OdpowiedzUsuńSzyneczka była zdecydowanie bardziej kusząca...
UsuńDziadu łakomy, jeden ;)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego, Miko na Święta :)))
I na po świętach też.
Dzięki Lidio, tobie też miłej reszty Świąt:))
Usuńjezu - PRAWIE podium!
OdpowiedzUsuńNo bardzo dobrze, ze sie szyneczka z psina podzielilas, w koncu pies to tez czlowiek! i dobrze, ze sledzi nie pozarl, bo bys dlugo pewnie potem sprzatala, hrehreherh
OdpowiedzUsuńSkutki śledzi mogłyby być opłakane...
UsuńMądry Tropiś wiedział co wybrac;-) też bym śledzie zostawiła.
OdpowiedzUsuńTo chyba piątek musiał poscic po takim obzarstwie przedświątecznym?;-)
Mikus wszystkiego dobrego na święta i dużo słonka i dobrej pogody!
Hy, hy, jego postu i darcia mordy na okrągło to ja bym nie przetrzymała:))
UsuńKotku drogi, wam wszystkim też pięknych, dobrych świąt i radości wszelakiej! Do nas zima wróciła...
Przeca Tropisiowi też się należą Święta!!!Zostawili na stole,nikt nie pilnował to była dla niego.Dobrze,ze chociaż się podzielił:)
OdpowiedzUsuńWszelkiej dobroci dla Ciebie i Tropisia:)
Jakby mu koleżanka nie wydarła toby się nie podzielił... A tak mamy specialite de la maison: szynka z paszczy w czerwonym winie z cebulą:))
UsuńTobie oczywiście też zdrowia, radości i pogody ducha, no i sił na przeprowadzkę!
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńMiko,usuń proszę mój komentarz.Jest nietrafiony.
UsuńHanna
Hanna, pewna jesteś???
UsuńTak Miko,myślę,że jest niestosowny.
UsuńPowtórzę życzenia świąteczne Miłym Kurom;)
Pozdrawiam Szyćkie i dawno niesłyszaną Gardenię;)
Hanna
OK, nasz klient nasz pan, chociaż ja tam nic specjalnie niestosownego nie widzę.
UsuńMądry Tropik mnie wcale nie zadziwił :) Wszak to gończy, więc jak miał szyneczkę wyłożoną na pokuszenie odtrącić :) Co se pojadł, to jego :)))
OdpowiedzUsuńTobie Mikuś też najlepszego w tę Wielką Noc :*
Ewuś, ściskam bardzo mocno i dobroci wszelkiej życzę!
UsuńMiko, piękne życzenia, dziękuję :*
OdpowiedzUsuńI za Cohena dziękuję, uwielbiam.
Mikuś,
świąteczne pozdrowienia ślę
i życzę wszystkiego, co dla Ciebie najlepsze, zdrówka nade wszystko ♥
PS.Zerknij, proszę, do poprzedniego posta, tam też życzenia dla Ciebie :)
Ksan, kochana, dzięki, tobie też zdrowia, radości i dobrego wszystkiego! Buziaki!
UsuńMikuś, dziękuję ♥
UsuńBuziaki
i pozdrowionka, jeszcze świąteczne :*
No co, po wlasnym psie bedziesz sie brzydzila? Mozna zjesc! :)))
OdpowiedzUsuńZdrowia, Mika :*
Najlepszego Panterka! No jasne, że się nie brzydzę!
UsuńOj uśmiałam się z przygody szyneczki. Dobrze, ze dla Ciebie zostało i łakomczuchowi nie zaszkodziło.
OdpowiedzUsuńDopiero dzisiaj dotarłam, bo osłabłam po przygotowaniach i gościach. Niech reszta świąt miła będzie i ciepełko wreszcie zawita.
Ewuś, zdrowia i radości na resztę świąt! Będę w środę w Krakowie, co ty na to?:))
UsuńDobra nowina, może uda się spotkać. Rabarbara jest w Krakowie, trzeba się jakoś zorganizować, może wpadłybysmy razem. Niestety jak zwykle mogę tylko przed południem.
UsuńByłoby wspaniale! Zdzwonimy się i umówimy, OK?
UsuńOK. Może pogoda sie poprawi.
UsuńEwus, zadzwoń! Znów mam zły numer...
UsuńMikuś, życzę Ci pogody ducha na tę resztę Świąt, bo na nią mamy wpływ, natomiast na tą za oknem niestety nie:((
OdpowiedzUsuńNo to, jak mówią u nas, Tropik se urządził bal. Chyba dobrze, że szyneczka wędzona nie była inaczej przekonał by się po raz kolejny, jakie opłakane skutki ma łakomstwo.
Gardenia, kochana, tobie też zdrowia i radości, zaniepokoił mnie twój komentarz u Hany, co jest?
UsuńNie martw się Mikuś, powoli wychodzę na prostą, dzięki wspomaganiu lekowemu oczywiście. Najzwyczajniej w świecie zawiodła mnie moja własna psychika. Nie chcę się wdawać w szczegóły, to nie miejsce na to, ale różowo nie było:((
UsuńGarde skarbie,serdecznie Cię pozdrawiam.Nie daj się!
UsuńHanna
Haneczko dziękuję. Próbuję się nie dać:))
UsuńKochana, cieszę się, żeś już na tej prostej! Trzymaj się dzielnie, jakbyś chciała pogada c to pisz na maila, bardzo proszę!
UsuńDzięki Mikuś, będę pamiętać.
UsuńGarde,ale wiesz,że tęsknimy z Tobą! Cieplutko pozdrawiam i oczywiście kolejny rok podziwiam i chwalę się pisanką od Ciebie:)
OdpowiedzUsuńDzięki Doro, to bardzo miłe co piszesz.
UsuńHmmmm ,to ten gęsior jest mega odporny, że tyle czasu wytrzymał:))
Obchodze się jak z jajem,delikatnie;))))))
UsuńMiko, ojoj, to przygoda,oby Tropikowi łakomczuchowi nie zaszkodziło to pałaszowanie szyneczki.
OdpowiedzUsuńNo i jak sprytnie uratowałaś resztę,podziwiam pomysłowości.
Czytałam ,że u Ciebie śnieżnie, oj,w zimnym miejscu mieszkasz,ale i u nas dzisiaj było zimno i popadywały biale kuleczki.
Na szczęście skończyło się na bączeniu:))
UsuńZima niestety wróciła, klasyczny plecień, mam nadzieję, że nie na długo.
Uf! No właśnie, aura nie rozpieszcza,tu 5 st. i mokro.
UsuńWczoraj były grzmoty, słońce, deszcz, wiatr, śnieg, grad. Istnieją jeszcze jakiś opady, których nie wymieniłam?
OdpowiedzUsuńTropik czyścioch, nie lubi, kiedy po podwórku pałętają się spożywcze obiekty. Myślę, że i śledzie by załatwił, gdybyś nie znalazła.
Mokrego dyngusa w domu, a pogody ładnej na dworu!
Mżawka... (nie wymieniłaś:))
UsuńAgniecha, tobie już poświątecznie, ale wiosennie: wszelkiej radości i zdrowia! No i normalniejszej pogody!
Agniecho, mokro na zewnątrz,zgodnie z tradycją.
OdpowiedzUsuńHehehe no to Tropiszcze swoją rację świąteczną wydzieliło sobie samo, no cóż dobrze wie, że Twój pogląd na jego zdrową dietę, jest całkiem różny od jego pragnień ;)
OdpowiedzUsuńMiko jeszcze świątecznie, dużo sympatycznych gości życzę, a tak poświątecznie to zdrowia i dobrego samopoczucia i w dalszym ciągu dużo sympatycznych gości :)
Dzięki Marija, tobie też zdrowia dużo przede wszystkim.
UsuńMyślę, że Tropik swojej diety ma serdecznie dość, ale dzięki temu naprawdę jest w niezłej formie.
Tropiś złodziejaszek.
OdpowiedzUsuńŚwięta się już kończą, ale Mikuś życzę Ci zdrowia na poświąteczne dni, niech Ci się szczęści.
Buziaki.
Aniu, tobie nieustająco dużo dobrego w każdej dziedzinie, i na wiosnę i w ogóle!
UsuńŚlicznie dziękuję za kartkę z życzeniami. Dopiero dziś zajrzałam do skrzynki.
UsuńBeza wygłaskana tak jak chciałaś.
Buziaczki.
Miko,bardzo dziękuję za karteczkę!:)
OdpowiedzUsuńUprzejmie proszę:))
UsuńTo Tropik nie lubi śledzi?:)
OdpowiedzUsuń